Zbliża się koniec września – ostateczny termin na wykorzystanie zaległego urlopu wypoczynkowego za 2023 rok. Obowiązkiem pracodawcy jest dopilnowanie, aby wszyscy zatrudnieni wykorzystali przysługujący im zaległy urlop. W przeciwnym razie trzeba się liczyć z konsekwencjami prawnymi i finansowymi dla firmy.
W Kodeksie pracy wskazano, że pracownik ma prawo do corocznego, płatnego urlopu, który powinien być wykorzystany w całości w danym roku kalendarzowym.
Jednak z różnych powodów – natłok obowiązków, nagłe projekty, a czasem brak planowania – część urlopu pozostaje niewykorzystana i przechodzi na kolejny rok. Wówczas pracodawca ma obowiązek udzielenia zaległego urlopu najpóźniej do 30 września następnego roku.
Kiedy pracodawca nie udzieli podwładnemu zaległego urlopu w odpowiednim czasie, może to skutkować nałożeniem grzywny przez Państwową Inspekcję Pracy.
Warto pamiętać, że urlopu nie można zamienić na ekwiwalent pieniężny.
Aby wywiązać się z przepisów wystarczy, aby 30 września był pierwszym dniem zaległego urlopu pracownika.
Zaległy urlop to nie tylko kwestia formalna, ale także zdrowotna i strategiczna. Nie chodzi tylko o uniknięcie sankcji – regularny wypoczynek pracowników wpływa pozytywnie na ich samopoczucie, efektywność oraz motywację.